Suknie ślubne polskich projektantów
Rybka, princeska, empire, klasyczna, awangardowa, prosta, zwiewna czy na kształt litery A…. W klimacie boho, country, rustykalnym, z francuskimi koronkami, angielskim haftem, muślinowym albo tiulowym dołem czy też zdobionym diamencikami gorsetem – ile panien młodych, tyle rodzajów i wzorów sukien ślubnych. Każda przyszła żona marzy bowiem, by w dniu swojego ślubu prezentować się absolutnie wyjątkowo, wprawiając w osłupienie nie tylko narzeczonego, ale i każdego z gości. I choć wybór tej jedynej kreacji stanowi nie lada wyzwanie, warto zaangażować się w temat na całego, nie idąc przy tym na żadne kompromisy!
Mimo zmieniających się – jak to w modzie – trendów, mamy to szczęście obserwować w ostatnich sezonach, niczym niezmącone panowanie ponadczasowej elegancji – niezależnie od stylistyki, a także stawianie na bardzo dobrej jakości materiały oraz dbałość o wysoki kunszt wykonawczy. Możliwe jest za sprawa kilku, naprawdę wartościowych marek, które chcielibyśmy Wam pokrótce przybliżyć. Do dzieła zatem!
PS. Jak to dobrze, ze jest w życiu taki dzień, kiedy kobieta nie spędza kilkunastu minut przed szafą, rozmyślając, co na siebie włożyć ;)
Warsaw Poet
Projekty Magdaleny Socha-Włodarskiej uosabiają ulotność chwili, najpiękniejsze doznania, niezmierzone bogactwo duszy. Afirmują kobiecość w naturalnej, czystej postaci. Odrobinę eklektyczne, trochę nonszalanckie, choć klasyczne, maksymalnie romantyczne, szalone, a spokojne – na pewno nieprzewidywalne. Wykonane z naturalnego jedwabiu, wyszukanych koronek i siateczek bezwarunkowo powodują zachwyt i zatrzymanie nad niebywałą formą i kształtem. Idealnie pasują do kieliszka prosecco o poślubnym poranku, z uwagi na lekkość i bezpretensjonalność, przywodzą na myśl piękne, toskańskie krajobrazy czy lawendowe pola… Rozmarzyliśmy się, a Wy?
Anna Kara
Dzieła sztuki Anny Kary – bo tak je nazwać należy – łączą w sobie tradycję i nowoczesność, ekstrawagancję i skromność, są do tego pełne szyku i uroku. Coroczna kolekcja zwala z nóg, z jednej strony wiernie odzwierciedla charakterystyczne autorce fasony i formy, z drugiej - zawsze zaskakuje. Eteryczne, lekkie i powabne materiały wspaniale podkreślają urodę i osobowość, dominująca, pajęczynkowa koronka i luźno puszczone doły, dodają dziewczęcości. Niebywałą zaletą projektów jest też ich funkcjonalność, dzięki czemu każda panna młoda czuć będzie się swobodnie i komfortowo. A kolejną fakt, że obiektywy po prostu szaleją na ich punkcie!
Ochocka Atelier
Romantyczność i klasa sama w sobie – to, jako pierwsze przychodzi do głowy, kiedy pomyślimy o niezwykłych kreacjach Anny Bardyszak-Ochockiej. Choć minimalne i umiarkowane w stylistyce, skrojone są w nowoczesny, ale też klasyczny sposób na wzór mody lat 20., czy Art. Deco. Czyni je to bardzo osadzonymi w obecnych trendach. Nie można odmówić im ponadto wspaniałego rzemiosła, wielkiego szacunku dla każdego, najdrobniejszego elementu oraz najwyższej jakości tkanin. Suknie z Ochocka atelier bez wątpienia sprawią, że dzień ślubu, choć efemeryczny, zapadnie w sercu i pamięciu na długie lata.
Karolina Twardowska Atelier
Kolejne miejsce z duszą, które może być powodem narodowej dumy! Dlaczego? Żadna z sukien stworzonej przez Karolinę Twardowską polskiej marki mody ślubnej, nie jest wykonywana naprędce. Cechuje ją za to dbałość o najwyższej jakości materiały, ornamentowa struktura tkanin, wysoki kunszt wykonawczy. Projekty wyróżniają się prostotą, szlachetnością, swobodą i genialnie zaplanowanymi, precyzyjnie nakreślonymi detalami. Delikatne doły wspaniale odnajdują się w towarzystwie frędzli, koronek czy ażurów. Sukienki, skrojone w rytmie slow okażą się idealną propozycją dla współczesnych hipsterek czy hippisek, jednym słowem królowych życia!
BOSO
Krakowską markę sukien ślubnych BOSO nie bez kozery nazwać można alternatywną, gdyż stylistyka kreacji odbiega od utartej, ślubnej estetyki, stawiając za to pannę młodą w centrum. Filozofia modowa autorek kolekcji zakłada, iż to, co zewnętrzne powinno być jedynie kropką nad „i” dla wnętrza, dlatego nadrzędnym zadaniem ślubnej kreacji jest podkreślenie wewnętrznej charyzmy, osobowości oraz wydobycie naturalnego, kobiecego piękna. BOSO-we dzieła są proste, genialnie przemyślane, kunsztowne, dominują naturalne tkaniny, jak jedwab czy bawełna, nie można odmówić im ponadto uniwersalności formy: dwuczęściowe stroje wspaniale sprawdzają się podczas nieślubnych okazji. Jak do ślubu, to tylko (w) BOSO!
Sylwia Kopczyńska
Mówią, że kobieta zmienną jest, ale nie Sylwia Kopczyńska, a raczej jej projekty: niezmiennie genialne! Sama nazywa siebie wirtuozem i wizjonerką, nieustannie napędzaną przez pasję tworzenia. Kobietę traktuje w ramach wolności, tajemniczości i wrażliwości – jest jej największą inspiracją. Przyglądając się kunsztowi twórczemu można się z tym tylko i wyłącznie zgodzić: kreacje Sylwii Kopczyńskiej to manifest kobiecości. Zmysłowe, uwodzicielsko koronkowe, subtelnie przezroczyste, romantycznie tiulowe, łamiące utarte schematy w kroju czy kolorystyce: prócz bieli projektantka śmiało stosuje pastele czy cieliste beże. Say ‘yes’ to this dress!
Laurelle
Warszawską markę eventowo-ślubną Laurelle cechuje ponadczasowe łączenie klasycznych form z nowoczesnym wzornictwem, a także różnorodność i uniwersalność fasonów. Suknie skrojone z najlepszych dostępnych materiałów, wspaniale podkreślają doniosły charakter uroczystości, ale i osobowość każdej panny młodej. Laurelle stawia na wysokiej jakości jedwabie, mięsiste żakardy, romantyczne koronki, zmysłowe zdobienia. Oprócz corocznych kolekcji, istnieje możliwość stworzenia własnej kreacji – tej jedynej: z marzeń i snów. Dzieła Laurelle to prawdziwy manifest kobiecości!
Agata Wojtkiewicz Atelier
Agata Wojtkiewicz proponuje suknie niezwykle minimalistyczne, autentyczne, nowatorskie, jednak z ukłonem w stronę tradycji. W swoich projektach zachęca do tego, by nie iść na kompromisy, wsłuchując się w swój wewnętrzny, modowy głos oraz nie bać się pokazać w tym, co nas definiuje – szczególnie w dniu ślubu. Jej suknie potwierdzają, że dla efektu „wow” nie są potrzebne kilogramy tiulu, niezliczone warstwy muślinu czy ciężkie wzornictwo, nie znajdziecie tam też sztywnych halek czy stelaży, w zamian otrzymując lekkość, zwiewność, twórczy temperament, nietuzinkowość, pełen komfort noszenia, jakość przez duże „J”, elegancję, szyk, urok i czar – jednym słowem: „love, dress & rock’n’roll!”