Basia: Ślub to ta wspaniała okazja, gdy dwójka osób postanawia celebrować łączące ich uczucie. Żadna opowieść o miłości nie jest taka sama, wesele też nie musi być!
Planując wesele zaczęliśmy od wypisywania rzeczy, które sprawiają nam radość na imprezach. Dość szybko okazało się, że nasza lista nie pokrywa się z ustandaryzowaną społecznie listą aktywności około-weselnych. Jak przystało na mieszkańców Poznania, wszystko zaczęło się więc od kwestii finansowych. Skoro najbardziej kochamy spędzać czas na świeżym powietrzu w gronie naszych najbliższych przyjaciół, uwielbiamy psy, a na parkiecie wyglądamy równie wdzięcznie co para makreli wyciągnięta z wody... czemu mamy płacić za coś, co nie odzwierciedla nas i naszej historii?
Tak powstał plan na nasz ślub. Na świeżym powietrzu, w otoczeniu tylko najbliższej rodziny i przyjaciół, z reniferami w tle i psiakami hasającymi między gośćmi.
Nie twierdzę, że organizowanie takiego wesela jest proste, bo nie jest. Na dokładkę wszystkich standardowych, około-weselnych problemów, może dojść niezrozumienie ze strony gości lub rodziny (serio, spróbujcie powiedzieć cioci, że macie zamiar karmić kozy w sukni ślubnej, a potem strzelić sobie z łuku), co jest jak najbardziej normalną reakcją. Nikt nie reaguje dobrze na niepewność i nieznane sytuacje i to do nas należy otulenie wszystkich kocykiem radości, miłości i przekonania, że wszystkie będzie dobrze. Koniec końców jednak, jeśli para młoda jest szczęśliwa na weselu (zakwasy od śmiechy mam do dziś) - goście też będą, a cudowne zdjęcia ślubne od Gosi i Grzesia, są tego najlepszym dowodem #beBraveNotPerfect
Plenerowe wesele w Arendel
"CO TO BYŁ ZA ŚLUB!" - powiecie kiedy już skończycie oglądać zdjęcia. Zupełnie nie tradycyjnie, ale za to na luzie i ogromną dozą dystansu. Bo czy widzieliście kiedyś żeby na weselu goście strzelali z łuku czy karmili renifery?! No właśnie. A Basia i Łukasz chcieli, żeby tak właśnie wyglądał dzień ich ślubu. Zupełnie bez spięcia i w ich stylu, pośród najbliższej rodziny i przyjaciół, w miejscu ukrytym przed światem. Mamy niesamowite szczęście, że tydzień po tygodniu jesteśmy uczestnikami innej "bajki". Tak, każdy ślub jest inny i wyjątkowy, każdy ma swoje tempo, ludzi i muzykę w tle. Ślub jest w pewien sposób odzwierciedleniem osobowości pary młodej, bo przecież skrupulatnie planowany przez przynajmniej kilka miesięcy wymaga podjęcia wielu decyzji, doboru dodatków, które się Wam podobają. Poczynając od miejsca wesela, przez dobór Waszych strojów, aż po wygląd zaproszeń ślubnych, wszystko, ale to wszystko jest odbiciem Waszego gustu i preferencji. Dlatego właśnie każdy ślub jest inny i magiczny.
Ślub w Arendel - wiosce norweskiej w sercu Wielkopolski
To wyjątkowe miejsce wygląda jak skrawek norweskiego lądu, ze wszystkimi jej barwami. Nawet roślinność zdaje się tu być jakaś bardziej "północna". Tak czy inaczej właściciele miejsce do zbudowania Arendel wybrali wyśmienicie. Jest tu wszystko czego moglibyśmy się spodziewać w takim miejscu. Otulina lasu dodatkowo podkreśla wrażenie "baśniowej krainy", jakby niedostępnej dla cywilizacji. Drewniana stodoła w samym centrum to idealne miejsce na wesele do białego rana. Miejsce wymaga zatrudnienia firmy cateringowej, i dobrym pomysłem jest zasugerowanie menu w norweskim klimacie. Na zewnątrz jest idealne miejsce na plenerowe grillowanie. Gości przenocujecie w kilku domkach rozsianych na terenie wioski. A z tego co wiemy będzie ich jeszcze więcej w kolejnych latach!
Dream Team:
Miejsce: Arendel - wioska norweska
Fryzjer: Sławek Łukasik
Sukienka: Ralph Lauren
Kwiaty: Kwiaciarnia Badyle
Mucha: Brunon Muszyński
Szelki: Soospenders
Kolczyki: Pillow Design
Zaproszenia i etykiety: No Wypisz Wymaluj
Transport gości weselnych: LukSebTrans
Comments